SOS dla Ziemi

Dzisiaj uczestniczyliśmy w niezwykłej lekcji ekologii w wykonaniu uczniów 2b. Natalka odebrała dyplom za I miejsce w konkursie wiedzy ekologicznej. Michał, Zosia i Ania razem z kolegami z 3b zajęli kolejne miejsca. Brawo! Później układaliśmy hasła ekologiczne, malowaliśmy świat bez samochodów. Dzień zakończyliśmy posianiem rzodkiewki. Ciekawe, jak nam wyrośnie? Będziemy obserwować.

Pomysł i współpraca.

Dzisiejszą lekcję o odkryciach i wynalazkach przygotowały dzieci. Kolejno zasiadały na naszym krześle opowieści i przedstawiały sylwetki sławnych ludzi. Od rana trwała wymiana ciekawostek.
W progu klasy Kacper pyta:
- Czy pani wie, że Kopernik wynalazł smarowanie chleba masłem?
 :)
Przyszedł czas na Leonardo da Vinci,  Alberta Einsteina, Krzysztofa Kolumba, ale najwięcej dzieci przygotowało notatkę o Marii Curie -Skłodowskiej. Jej ciekawy życiorys i ogromne osiągnięcia wzbudziły podziw wśród uczniów.
Następnie obejrzeliśmy film, w którego dowiedzieliśmy się Jak zostać wynalazcą? Przypomnieliśmy sobie kreskówkę "Pomysłowy Dobromir", aby wszyscy zauważyli, że najważniejsze są pomysł i współpraca. Pozostało tylko to sprawdzić. Wszyscy dobrali się w zespoły, każda z grup dostała 6 kubeczków, sznurki i gumkę recepturkę. Zadanie polegało na ustawieniu piramidy z kubeczków bez dotykania ich rękami. Było dużo emocji, niektórzy zapomnieli o współpracy, na efekt trzeba było poczekać. Było warto! Dziewczynki okazały się sprytniejsze, a to za sprawą Ady, która wpadła na super pomysł i rozdzieliła pracę. Głośny wybuch radości sprawił, że wszyscy spojrzeli w tamtą stronę i od tej chwili z łatwością wykonali zadania, bo już wiedzieli jak. 

Zjawiskowo, kolorowo i tęczowo.

Wyśpiewaliśmy drugie miejsce w szkolnym konkursie " Rozśpiewane maluchy". Gratulacje!
Sukces przyniosła nam piosenka "Tęcza cza cza cza".

Trzecioteścik już za nami.

Wtorek był niezwykle pracowity, pisaliśmy test trzecioklasisty. Bratek z filmu, który obejrzeliśmy na wstępie dodał dzieciom otuchy. Później wszyscy zabrali się do czytania fantastycznej opowieści "Ferdynand i woda". Okazało się, że na koniec każdy miał dopisać zakończenie. Niektórzy zapraszali przemoczonego Ferdynanda na herbatę, a Natalka rozpisując się na całą stronę wymyśliła, że całe opisane zdarzenie to tylko sen. Po części polonistycznej rozwiązywaliśmy zadania i po odpoczynku na świeżym powietrzu, mini teścik przyrodniczy

 Nasi wzorowi uczniowie i tym razem  nie zawiedli.  

Lekcja z jajem.

Z jajkiem, o jajku uczyliśmy się przez cały dzień. Co wykluwa się z jajka? Czy tylko ptaki? Co było pierwsze, jajko czy kura? Co wspólnego ma kura i dinozaury? Jak zrobić gumowe jajko? Tyle pytań, na każde znaleźliśmy odpowiedzieć. Na koniec, przy pięknie nakrytym stole, podzieliliśmy się jajkiem i złożyliśmy sobie świąteczne życzenia.

Zaczytani.

Są takie  spotkania, które na długo pozostają w pamięci uczniów. Dzisiaj spotkaliśmy się z pisarką Barbarą Szelągowską. Siedzieliśmy wśród książek i słuchaliśmy......, słuchaliśmy.
Jak powstaje książka, jakie są techniki jej ilustrowania? Adelka zadawała naszemu gościowi wiele pytań, nic dziwnego ona sama pisze książeczki. Ostatnio pokazała nam drugą część

"Wiola i renifery". 

Po spotkaniu, każdy mógł kupić książkę i dostał dedykację od autorki.
Później wszyscy z zapałem zabrali się do czytania. Aż miło popatrzeć!
Pisarka, widząc zaczytane dzieci, zapytała: Skąd taki zapał do czytania?
Opowiedzieliśmy o naszym wężu czytelniczym, o tym, że nikt u nas nie zmusza do czytania,
a dzieci już nabrały wewnętrznej motywacji.
Wiedzą, że z książek płynie odwaga, książka w życiu pomaga!

Żywy most.

Dzisiaj sprawdzaliśmy, kto najlepiej zna treść lektury " Doktor Dolittle i jego zwierzęta". Odpowiadaliśmy na wylosowane pytania quizu. Jak zawsze Natalia znała niemal każdy szczegół. Nic dziwnego przeczytała książkę dwa razy i zabrała się za czytanie po raz trzeci. Uzbierała wiele punków na tablicy motywacyjnej w Class Dojo. Innym dzieciom również przypadły do gustu przygody doktora i jego zwierzątek. Postanowiliśmy utworzyć " żywy most", aby lepiej zapamiętać, po co doktor Dolittle wybrał się do Afryki. Było mnóstwo zabawy. Okazało się, że odpowiedni chwyt dłoni sprawia, że konstrukcja jest bardzo wytrzymała.